Relacja z obozu JKD

Relacja z obozu zimowego w Wiśle 16. 01.- 23.01.2011

 

Kolejne zgrupowanie zimowe dobiegło końca a niedosyt we wszystkich uczestnikach pozostał i …. wiemy gdzie będziemy chcieli pojechać przyszłej zimy.

Oczywiście do Wisły!


Wszyscy zarówno uczestnicy jak i kadra zgodnie twierdzą że miejsce do treningu jest tam wyśmienite. Dookoła wspaniałe widoki.

Piękny deptak , mnóstwo góralskich przysmaków , świeże mroźne powietrze, a dla miłośników zimowych atrakcji stoki pełne narciarzy i snowboardzistów.

W ośrodku wszystko zostało zapięte na ostatni guzik dzięki czemu mieliśmy królewskie warunki do treningu oraz wypoczynku.


Ośrodek  odwiedzają regularnie przez cały rok różne grupy sportowe trenujące np. boks , zapasy lekkoatletykę czy piłkę nożną.

Mieliśmy do dyspozycji dwie sale treningowe, maty zapaśnicze, worki bokserskie dwa ringi siłownię oraz ku uciesze naszym obolałym mięśniom wyśmienity basen z jacuzzi oraz biczami wodnymi. Po prostu bajka!


O to byśmy nie chodzili głodni dbał wspaniały kucharz z czapką wysoką jak wieżowiec, który serwował nam specjalne posiłki przeznaczone dla sportowców oczywiście odpowiednio wzbogacone o witaminki.

Każdego dnia nasi uczniowie przyswajali sobie nowe kombinacje , uderzenia czy obalenia.

Mistrz Wojtek codziennie otrzymywał mnóstwo wyzwań na pojedynki ze swoimi podopiecznymi , którym nigdy nie było dość. Skąd oni brali tyle energii? Chyba z pobliskiej Wisły, która przez cały dzień płynęła i szumiała  nam w uszach…a może w głowach?

Najmłodsi uczestnicy nie chcieli być gorsi od nieco starszych bardziej zaawansowanych studentów i w każdej wolnej chwili przyswajali sobie nową wiedzę by pokazać staruchom , że oni też tak mogą i potrafią!


Najmłodszy i już zaawansowany uczeń o groźnym przezwisku „Kurczak” pochodzący z Warszawy też zaznaczał teren swoją obecnością.

Ćwiczył prawie na każdym treningu czasami nawet z butelką w dziobie ale czwóreczki i tak się nauczył. Po prostu Kurczak super fighter i już!

Mistrz Wojtek oraz kadra była pod wielkim wrażeniem kiedy 8 letni Kuba wraz ze swoim nieco starszym kolegą (w roli trenera) Patrykiem przećwiczył i przyswoił kombinacje 4 , 5 oraz 6  z Doce Pares.

To był bardzo owocny wyjazd na którym wszyscy naprawdę ciężko pracowaliśmy pokonując wielokrotnie swoje słabości o czym mogli przekonać się Ci którzy próbowali dogonić Panią Żabę w czasie wspinaczki na Czantorię!

Po powrocie prześmieszną ciuchcią Trener Traper tarł oczy ze zdziwienia mówiąc wszystkim …”Pani Zaba to twarda sztuka , nawet ja jej nie dogoniłem”

Zgrupowanie to pokazało po raz kolejny że poprzez sztuki walki kształtujemy nasze umysły , ciała oraz propagujemy zdrowy i bezpieczny styl życia.

Gratulujemy!

Link do strony


obóz jeet kune do | Obóz JKD Wisła 2011 | szkoła sztuk walk teofilow